środa, 30 listopada 2011

Król Lew 4 XI

Był deszczowy dzień.Kipawa  razem z Ravini byli już królami dwa dni.Kiara ciągle myślała że Davaner żyję.Na rajskiej ziemi Lili i Davaner spędzili noc przytulając się do siebie.
Tymczasem Na Rajskiej Ziemi Lili spała a Davaner poszedł poszukać pożywienia.Lili się obudziła.
Davaner polował na małą zebrę.Na Lwiej Skale było zamieszanie król Kipawa powiedział:
Kipawa:Nie krzycie wszystko od początku?
Jedna z lwic powiedziała:
-Kipawo Lili nie ma od dwóch dni w domu !
Kipawa:A co się wydarzyło?
-Chciała poszukać Davanera!
Kipawa umilkł jak można było szukać jego brata jak zginął.Kiara wszystko poskładała jedną część i powiedziała swojej matce.Nala to nie wierzyła na początku ale potem uwierzyła razem pobiegli
znaleźść Mafikiego.Na miejscu:
-Mafiki mam pytanie czy Davanera zwłoki znaleziono?
-Prawdopodobnie nie:)
-Czyli znaczy że mój wnuczek żyję?
-nie stwierdzono że może żyć tak wogule Lili też uciekła prawda?
-tak żeby szukać mojego syna
-tak tak wogule Lili jest w ciąży?!
-Z KIM!-Nala i Kiara razem krzyknęli
-z Davanerem!
-co? przecież on nie żyję?!
-tak ale może ma założone stado i nie chcę wrócić
Kiara i Nala z zaskoczeniem przytulili Mafikiego i pobiegli oznajmić to królowi.Minęło dwie godziny ciągle padał deszcz Serpen razem z Brutusem i stadem byli przygotowani na walkę.
Serpen rozkazała że idą na walkę.Na rajskiej Ziemi lwy wpatrywały się w siebie.
-ależ jesteś piękna?
-dziękuje ale musisz i tak wrócić? 
-po co?!
-twój brat jest królem
-noi
-ale ty jesteś synem Kovu i ty masz być królem nie rozumisz że ja cię kocham i twoja matka cię potrzebują
-nie potrzebują!
-Davaner !
Davaner chciał odejść kiedy usłyszał szelest łap spoglądał się przez chwilę i zauważył stado Serpen i stado Kipawy.
-O nie?!
-co jest?
-patrz
Lili szybko pobiegła a za nią Davaner.Serpen stała na skalę a Brutus zaryczał:Grar!
Zaczęła się walka.Całe stado Serpen walczyło groźnie tak samo od Kipawy.Po paru minutach
Brutus miał pojedynek z Kipawą.Kiara i lwice były przygotowane do walki.Brutus rzucił się na 
Kipawę.


Walka zakończyła się śmiercią Kipawy a także Serpen.Davaner był na miejscu głośno zaryczał.
Brutus:Kovu?!
Davaner podszedł do Kiary która leżała nie przytomnie:
Kiara:Kovu?!
Davaner:Nie to ja Davaner?!
Kiara:Davaner
Davaner:Gdzie Kipawa?
Kiara:Nie żyję
Davaner wściekł się rzucił się na Brutusa walka zakończyła się że Brutus zmarł także Serpen.Stado złych uciekło.Z Lwiej Ziemi zmarł Kipawa i Ravini.Młodzi królowie.Davaner został jedyny i kiedy byli na miejscu wszedł na tron i zaryczał.
A po 65dniach nowi władcy zostali rodzicami.

poniedziałek, 28 listopada 2011

Król Lew 4 cz X

Minął tydzień od pogrzebu Kovu.Wszyscy nie mogli się z tym pogodzić a także Lili która ukrywała swoją miłość.Kiara nie była już królową tylko poddaną lub polującą.Dzisiaj miała być uroczystość
koronowania Kipawę za Króla.Mafiki podszedł do Kiary.
Mafiki:Na pewno koronowanie na króla jest jeszcze za młody?
Kiara:Tak wiem ale Davaner zginął a miał być królem.
Mafiki:Aha dobra
Mafiki podszedł do młodego króla który razem z Ravini czyli jego dziewczyną będą królować.
Mafiki:Mianuję Kipawę za króla a także Ravini za jego małżonkę i królową.
Wszystkie zwierzęta  cieszyły się na widok nowych władców.
Kipawa razem z Ravini weszli na skałę i zaryczeli.Tymczasem na Sępiej Ziemi Serpen ożeniła się z jego kolegą  Brutusem.Serpen była z tego zadowolona.
Na Rajskiej Ziemi Davaner czuł się jak u siebie w domu jadł robaki,spał na hamaku,pił wodę i nic go nie martwiło nawet nie wiedział że jego brat jest za niego królem.Było południe młoda para królewska poszła na spacer.Kiara i reszta lwic opalało się na słońcu.Lili zaś nie umiała się z tym pogodzić uciekła z Lwiej Ziemi na poszukiwanie kolegi.Biegła i biegła była najpierw  na Złej Ziemi potem na Sępiej Ziemi a teraz biegnie na Rajską ziemię.Na Sępiej Ziemi było tylko 6lwic i jeden lew.
Serpen:Mało nas tu trzeba jak najprędzej opuścić ten teren i zabić całą lwią Ziemię.
Brutus:Oczywiście zrobimy jutro wojnę nasze lwice są przygotowane.
Serpen:Tak 
Brutus razem z Serpen obmyślali plan.Lili była na miejscu zobaczyła jak tu jest fajnie na początku poszła się napić kiedy potknęła się na lwa.
Lili:Oj przepraszam cię?!
Davaner:Nic nie szkodzi jak ci na imię?
Lili:Lili
Davaner:To ty Lili ?
Lili:Davaner?
Dwa lwy ucieszeniem się przytulili.
Lili:Kocham cię?
Davaner:A ja ciebie
Co będzie dalej czy Lili nakłoni Davanera na powrót wszystko się dowiecie...

Król Lew 4 cz IX

Był deszczowy dzień.Całe stado siedziało w jaskini.Kovu razem z Davanerem rozmawiali 
i szli.Serpen była dorosła tak samo Kipawa.Serpen śledziła ich kiedy w końcu znaleźli
się na tym miejscu co trzeba to rozkazała że idą.Kovu wszystko tłumaczył.
Davaner:Tato a ja jak jestem dorosły to już mogę zostać królem?
Kovu:Oczywiście tylko musisz mieć partnerkę.
Davaner:Czemu?
Kovu:Posłuchaj każdy syn króla musi mieć dziewczynę a tak z spostrzeżenia masz dziewczynę?
Davaner:No nie wiem sam Lili jest nawet fajna,zabawna,mądra tak jak babcia.
Kovu:Ty tak samo nie?
Davaner:Nie wiem bo ostatnio mnie pocałowała ale to chyba nic nie znaczy?
Kovu:Kocha cię i tyle?!
Kiedy Davaner chciał powiedzieć to usłyszeli śmiech.Kovu szykował się do ataku.
Nagle z krzaków ujawniła się Serpen.
Serpen:No no no Kovu?
Kovu:Serpen grr... 
Serpen:Atak!
Wszystkie lwice od Serpen rzuciły się na niego.
Davaner:Nie Tato!

Kovu spadł na ostre kamienie,pokaleczony uciekał.Serpen miała już go kiedy zauważył syna który walczy za niego szybko wspiął się na skałę ale nie utrzymał się na długo rozproszyło go że Serpen rzuciła jego syna na skałę.Davaner leżał nie przytomnie.Kovu runął razem z skałą na dół.Serpen uciekła.Kovu nie żył.
Davaner otrząsnął się i zauważył martwe ciało taty.
Davaner:Tato?
Davaner:Nie rób mi tego?!
Kovu nic nie powiedział.Davaner uciekł od miejsca zdarzenia.Wszystko widziała Nala
która zobaczyła tylko upadek Kovu poinformowała Kiarę.Razem pobiegli do Kovu.
Kiara mocno się popłakała.

Kiara:(Płaczem) Czemu Czemu!!!
Nala:Nie płacz jeszcze masz synów.
Kiara:To nic
Nala:Chodź jutro zrobimy pogrzeb a wogule Davaner zostanie królem.
Kiara:Tak wiem ale gdzie on jest?
Nala:?Nie ma go?
Kiedy Kiara razem z Nalą szukali syna podeszła do nich Serpen.
Serpen:Wasz syn również nie żyję ha ha !!
Kiara rzuciła się na Serpen ale Nala i reszta stada ją przytrzymało.Serpen zadowolona wróciła do domu.Kiara,Nala i reszta stada z smutkiem że Kovu i Davaner nie żyją poszli do domu.Była noc.Noc była nie deszczowa Davaner leżał bez sił koło tratwy.
Lili bardzo tęskniła za przyjacielem który zginął.Kipawa zostanie królem.

piątek, 25 listopada 2011

Ważne Informację i zdjęcia.

Na początku jakie są etapy rozwoju i wiek.

  • Noworodek  wiek od:1dnia do 15dni.
  • Niemowlę wiek od:Tygodnia do 12 tygodni
  • Małe Dziecko wiek od:miesiąca do 6 miesięcy
  • Dziecko wiek od:7miesięcy do 9miesięcy.
  • Nastolatek wiek od:10 miesięcy do 2lat.
  • Młody Dorosły wiek od:3lat do 4 lat.
  • Dorosły wiek od:5lat do 9lat
  • Stary:10lat do 25lat mniej więcej.
Kiara jest w wieku Dorosłym także Kovu,Nala i reszta lwic.Davaner jest młodym dorosłym a Kipawa nastolatkiem.

Król Lew 4 cz VII

Minął już rok od śmierci Simby i jednej lwicy matki Lili.Wszyscy zapomnieli o ostatnich wydarzeniach ale nie Lili która w maleństwie  straciła siostrę i tatę a teraz mamę musiała
się z tym pogodzić.Davaner stał się już trzyletnim lwem który był już dorosły.Kipawa
i Kodi byli już nastolatkami czyli mieli po roku.Także Lili stała się dorosłą lwicą.Carmen
dzieci stały się dorosłe i złe ale nie Alami.Alami nie chciała być jak jej matka i ojciec
ponieważ w maleństwie tata jej nie kochał i chciała żeby zginął.Był letni poranek.
Od rana zwierzęta pasały się na polanie a lwice znów jak dawniej wychodziły chętnie
na polowanie.Davaner miał zostać za trzy dni księciem a jego bracia następcami.
Kodi jeszcze spał a Kipawa razem z jego przyjaciółką wędrowali po lwiej Ziemi i Skale a także na polanie.Davaner był już dojrzałym lwem,mądrym i troszeczkę odważnym.
Kiara była na polowaniu a Kovu razem z synem przechadzali się po lesie.Kodi wstał
rozciągnął się i wyszedł.Zauważył stado gnu pomyślał sobie:
-Hmm... może te gnu pogonić lub zjeść może zjeść.
Kodi pobiegł w stronę gnu nie wiedział co go tam czeka.Kipawa razem z przyjaciółką odpoczywali na słońcu.
Kipawa:Ach jak gorąco nie prawda?
Ravini:No tak wogule zmienia ci się głos powoli?
Kipawa:Wiem prawdopodobnie  ja będę mieć lwią mutację mój brat jeszcze nie ma.
Ravini:ha ha ja jutro mam pierwsze polowanie i właśnie będę polować na zebrę.
Kipawa:Ty?! Ha !
Ravini:Pomożesz mi nie czy nie umiesz?
Kipawa:Pomogę słon... nie dokończył zdania
Ravini:Co powiedziałeś?
Kipawa:Nic
Ravini:Aha chodź już bo widzę lwice jak wracają z polowania
Kipawa:Masz rację chodź
Ravini i Kipawa poszli razem na śniadanie.Tymczasem Carmen ,Serpen i jedna z ich stada mieli zabójczą pułapkę .Serpen miała zagonić gnu do polującego Kodiego a Carmen wtedy go zaatakuję a lwica jej pomoże.Kodi cichutko  się skradał kiedy usłyszał gnu biegnące jego w stronę musiał szybko uciekać.Kupa kurzu rozprzestrzeniła się i nie wiedział którą w stronę biegnie.Carmen wszystko widziała musiała tylko chwilę poczekać aż przyjdzie na te miejsce.15minut minęło Kodi był na właściwym miejscu wyczerpany poobijany musiał coś wymyślić.Carmen rozkazała żeby ona i lwica wbiegły na pole i zabili Kodiego.Gnu pędziło coraz szybciej Kodi był ich już w kopytach nie miał sił kiedy zauważył drogę na jego ziemię szybko z całych sił 
rzucił się na kamień.Tam czekała Carmen i lwice.Carmen troszeczkę podbiegła i:
-No no no młody Kodi nie ma wyjścia!
-Kto ty?
-To ja Carmen !
-Co?
-nie traćmy czasu 
Carmen chwyciła Kodiego .Kodi z bólu zaryczał zaryczenie usłyszał Kovu a także Kiara.
Kovu:Co to?
Kiara:Nie wiem to Kodi!
Kovu:Co szybko biegniemy
Kiara i Kovu szybko pobiegli na pomoc.Kodi błagał o litość ale nie pomagało Carmen rzuciła go z skały.Carmen uciekła razem z lwicami.Gnu potrąciło Kodiego.Kodi leżał martwy.Kovu nie zauważył Carmen ale zauważył spadającego syna a także Kiara.
Kovu i Kiara szybko wbiegli na pole.
Kovu:Kodi żyjesz?
Kiara:Synu?
Kodi nic nie powiedział tym samym czasie  Simba ukazał się.
Simba:ON NIE ŻYJE...
Kovu:Nie możliwie?
Simba:TAK CARMEN GO ZABIŁA!
Kiara:Nie Kovu !
Kovu:Nie płacz co z nim będzie Simba?
Simba:PÓJDZIE DO NIEBA NIE ZAŁAMUJCIE  SIĘ JESZCZE MACIE DAVANERA I KIPAWĘ A TAKŻE MNIE I MUFASĘ.
Kovu:Wiemy dziękujemy za radę chodź Kiara
Kiara nie chętnie opuściła ciało jej syna.Carmen była zadowolona.Wszystkie lwice czekali na powrót królów.Davaner i Kipawa niepokoił się.Nagle z krzaków wyszli Kovu i Kiara zasmuceni.Davaner jako pierwszy podszedł do rodziców.
Davaner:Gdzie Kodi?
Kiara:Nie żyję!
Kipawa:Nie!
Davaner:Nie
Kovu:Tak synu 
Kovu ogłosił wszystkim śmierć jego syna.Wszystkie lwice żałobnie ryczeli a także w niebie Mufasa i Simba i inni władcy.


środa, 23 listopada 2011

Król lew 4 VI

Mijały dni,tygodnie,lata a młody Davaner wstawał się większy,silny,dojrzały.Kodi i Kipawa byli już czteromiesięcznymi lwiątkami bawiącymi się aż do rana do wieczora.Na Sępiej Ziemi Carmen
urodziła syna i córkę imieniu Nuka i Serpen.Nuka był ciemny a Serpen szara z blizną na oku.
Alami była już nastolatką która nie chciała być jak jej rodzice.Carmen i Lux zawszę mieli dużo planów ale im to się nie udało.Był jesienny poranek wszystko się zmieniało zwierzęta szukali schronienia na zimę.Rafiki stał się stary a jego miejsce wziął pewien pawian Jecki czyt. Dzejki.
Była godzina 11:00 lwice były na polowaniu oprócz Kiary.Kiara musiała razem z Kovu i Simbą załatwić dużo spraw.Kiara z nikim nie mogła zostawić dzieci.
Kiara:A co z dziećmi ?
Kovu:Nie martw się Davaner ich upilnuję a wogule będzie Nala i lwice nic im nie grozi.
Simba:Kovu ma rację ale nie do końca Zazu usłyszał rozmowę Carmen z jedną lwic że 
oni będą się skradać po maleństwa bo umierają z głodu.
Kiara:Tato to nie może być prawda przecież oni są słabi jak można zabić?!
Kovu:Ja bym na miejscu jej bym nie zabijał cudzych dzieci.
Simba:Ja też idźcie poszukać Davanera i nakarmcie dzieci ok
Kiara:Ok
Kiara pobiegła nakarmić dzieci a Kovu poszedł szukać syna.
Davaner wraz z Lili byli na polanie gdzie pasało się dużo zwierząt.
Lili:to co polujemy?
Davaner:Poczekaj chwilę po cichu się skradaj
Lili:Ok
Lili naśladowała przyjaciela kiedy Davaner cicho zaryczał pobiegli w przód Lili wskoczyła na zwierzynę a Davaner udusił.Razem zjedli śniadanie.Kovu zauważył syna podbiegł do niego.
Kovu:Smacznego i musisz popilnować braci i to zaraz!
Davaner:Co?
Kovu:My z matką i Simbą mamy sprawę a ty musisz mieć nad nich opiekę.
Davaner:Dobrze tato a na ile?
Kovu:Nie wiem kiedy wrócimy
Davaner:Co muszę zrobić?
Kovu:Mama ci powie szczegóły a ja nie wiem
Tymczasem przyszła Kiara.
Kiara:i co?
Davaner:Powiedz mi co mam robić ?
Kiara: ee tak są teraz najedzone później musisz wyjść z nimi na spacer potem je znowu nakarmić a potem masz czas ale musisz ich pilnować oni są sprytni a najbardziej Kipawę on
jest słaby i może coś mu się stać.
Davaner:Dobrze a co teraz robią?
Kiara:Bawią się z Vitani ale zaraz pójdą spać
Davaner:Aha
Kovu:To popilnuj
Kovu odszedł razem z Kiarą i Simbą i poszli załatwiać sprawy.
Minęły dwie godziny lwiątka spały a Davaner razem z przyjaciółką poszli na Rajską Ziemię żeby odpocząć.Carmen razem z jedną lwicą poszli szukać jakieś małe lewki do zabicia.Kipawa razem z bratem zbudził się.
Kipawa:Wstawaj jest południe zaraz będzie obiad!
Kodi:Nie jestem głodny tak jak ty chodźmy dokończyć zabawę?
Kipawa:ok!
Kipawa wraz z Kodim poszli na polanę tam spotkali swoją koleżankę Saffy.Saffy była śpiąca poszła razem z mamą spać.Wszystko widziała Carmen była gotowa do zabicia dzieci Kovu.
Davaner wraz z Lili wracali kiedy zauważyli Kipawę i Kodiego.
Davaner:A co wy tu robicie?
Kipawa:Bawimy się a co?
Davaner:Ale nie idźcie za daleko ok 
Kodi:Spoko bracie
Davaner:Mam nadzieje
Davaner musiał iść się zdrzemnąć wraz z Lili.
Carmen śledziła lwiątka kiedy przed nią przebiegło stado antylop wściekła musiała opuścić miejsce.Kipawa zauważył stado i wspiął się na gałąź a za nim Kodi.Stado biegło 2 minuty Carmen miała teraz okazję wskoczyła na jednego lewka.Kodi uciekł a Kipawa trząsł się ze strachu.
Carmen:No no no?
Carmen:Kogo my tu mamy syna Kovu i Kiary?
Kipawa:Co chcesz?
Carmen:Zabić Cię!
Kipawa:Nie!
Kipawa uciekał jak najprędzej ale go otoczył Lux i stado.Carmen podbiegła do Luxsa i kazała go zabić Lux ciepnął się na lewka kiedy w obronie stanął nastoletni Davaner.
Lux odsunął się.Kiara i Kovu biegli na pomoc wraz z Simbą.
Davaner:nie zbliżaj się do niego nigdy więcej!
Lux:Ha odważny się znalazł Kovu?
Davaner:Nie jestem Kovu jestem Davaner!
Carmen:Co!?
Carmen nie poznała kazała się wycofać kiedy Lux rzucił się na niego.
Lux mocno gryzł w kark Davanera.Davaner nie poddawał się.
Wszystko widziała Nala powiadomiła wszystkie lwice na atak.Vitani została z dziećmi Kiary i Kovu.
Davaner mocno walczył z Luxsem kiedy Carmen też rzuciła się na niego i całe stado.
Nala szybko z lwicami pomagały Davanerowi kiedy Davaner mocno zaryczał.To nie był Davaner tylko ich ratunek Simba.Ale to nie  był Simba tylko Kovu. Walka zakończyła się dobrze Lux został zabity przez Kovu ale i także zabity był Simba wraz z jedną lwicą.Wszyscy strasznie płakali. 

niedziela, 20 listopada 2011

Król Lew 4 cz V

Minął już miesiąc.Młody Davaner miał już 9 miesięcy.Była godzina 6:00 całe stado już było na łapach ale nie Davaner.Davaner spał jeszcze.Tymczasem Kiara rodziła.
Kiara:AAAŁ!
Kovu:Simba pobiegł po Rafikiego zaraz wróci!
Kiara:Szybciej!
Minęło 6 minut Rafiki z Simbą byli na miejscu.
Rafiki:Już ciśnij ciśnij !
Kiara:Próbuję!
Kovu:Ale mocno!
Nagle z brzucha wyszły dwa lwiątka.
Kiara:Już?
Rafiki:Tak Gratulację znowu chłopcy!
Kovu:Ale ja się przestraszyłem
Rafiki:Nie ma czasu jutro ceremonia !
Kiara:Nie wiem czy się wyrobię?
Kovu:Nie mów tak 
Rafiki odszedł.
Simba razem z Nalą powiadomili wszystkie zwierzęta i lwice.
Kovu:Jakie piękne są ?
Kiara:To chłopcy jasny i ciemny
Kovu:A chciałem babę ale mamy szczęście.
Kiara:Obiecaj że już nigdy o dziecko nie postaramy się ok
Kovu:Obiecuję jak ich nazwiemy?
Kiara:Jasny może Kodi
Kovu:Tak a ciemny Kipawa.
Kiara:No może być

to Kodi

Tutaj razem lwiątka z tatusiem Kovu.

Jest godzina 10:00 Kiara razem z Kovu i dziećmi poszli na polanę żeby się trochę przewietrzyć.Davaner dołączył do rodziców.
Davaner:To moi bracia?
Kiara:Tak Kodi i Kipawa
Davaner:A który to który?
Kovu:Ciemny to Kibawa a jasny to Kodi
Davaner:Super
Tymczasem dobiegła do nich koleżanka Davanera Lili.
Lili:To idziesz czy nie?
Davaner:no idę 
Kovu:Idź się bawić
Davaner:Dobrze tato
Davaner razem z Lili pobiegli do tajemniczego miejsca.
Kovu:Są śliczne
Kiara:Jak myślisz Davaner razem z Lili?
Kovu:On się interesuję nią ale nie aż tak myślę że na razie nic się nie wydarzy.
Kiara:Mam nadzieję.
Tymczasem Davaner razem z Lili byli na miejscu czyli koło wodopoju.
Davaner:Po pływamy?
Lili:Ale jest za głęboko?
Davaner:Co tam chodź!
Davaner wskoczył a za nim Lili.Była godzina 16:00 zachmurzyło się Kiara i Kovu wzięli dzieci szybko i pobiegli do domu.Wszystkie lwice i lwy siedzieli w jaskini.Rozpadał się deszcz a Davaner i Lili nie umieli wyjść z wody.
Lili:Co się dzieje ja się topie!
Davaner:Ja tak samo buull..
Lili:Davaner!
Davaner wraz z Lili topili się.
Kiara wraz z Kovu niepokoili się o Davanera.
Kovu:Jest deszcz a on nie wraca coś się stało!
Simba:Pójdę go poszukać!
Kovu:Ja pójdę z tobą
Simba:To chodź 
Simba razem z Kovu pobiegli szukać syna.Kiara tymczasem karmiła lwiątka.Nala pobiegła za Simbą i Kovu.
Lili i Davaner krzyczeli jak najgłośniej byli już koło wodospadu aż nagle wypadli z rzeki i polecieli w dół.
Davaner i Lili lecieli.Simba zauważył lwiątka szybko pobiegł na ratunek za nim Kovu i Nala.
Simba:Trzymajcie się tej gałęzi zaraz wrócę!
Davaner:Szybko
Lili:To był zły pomysł ja się nie utrzymam !
Davaner:Dasz sobie radę!
Simba pobiegł do Kovu i Nali.
Kovu:Znalazłeś?
Simba:Tak są pod wodospadem zaraz  zlecą!
Nala:Nie to jest śmiertelne!
Kovu:Wiemy ja pobiegnę na górę a Nala złapię Lili a Simba Davanera!
Simba:Ok
Jak Kovu powiedział tak zrobili.Drzewo się łamało lwiątka trzymali się już na jednej łapię nagle drzewo runęło a lwiątka polecieli w dół.
Kovu:Nieeee!!
Nala:Nie!
Simba:NIEEE!
Lili i Davaner spadli na kamienie nie przytomnie leżeli.Kovu szybko podbiegł do syna.
Kovu:Davaner?
Davaner:Tato (chrypka)
Kovu:Nie umieraj!
Davaner nic nie powiedział nie miał sił nagle Lili się odknęła.Tymczasem przybiegli Simba i Nala.
Simba:żyję?
Kovu:Nie wiem !
Nala:A Lili?
Kovu:Też nie wiem
Lili:Ja żyję
Kovu:Co
Kovu mocno przytulił Lili.
Lili:Co z nim?
Simba:Źle
Lili:Czy on żyję (płaczem)
Davaner:Tak słonko
Lili:Davaner!
Davaner:Tak
Davaner wstał i liznął Lili po twarzy.
Kovu radosny mocno przytulił syna a wraz z nim Simba i Nala wszyscy razem poszli do domu.Davaner i Lili w sobie się zakochali ale nic nie mówili rodzicom.Była godzina 19:00 wieczór Lili razem z Davanerem poszli oglądać gwiazdy byli już przed nastolatkami.
Davaner:Myślałem że tego nie przeżyję a ty?
Lili:Tak samo wiesz a  ja cię kocham!
Davaner:Ja ciebie też
Lwiątka przytulili się.

Była noc Lili i Davaner razem poszli do domu.Kiara tymczasem szykowała Kodiego i Kipawe do snu.Minęło 4 minuty a lwiątka zasnęli.

Cała rodzinka zasnęła.

Davaner był już lwem 4 tak samo i Lili.Kovu był już 10 etapie wraz z Kiarą.Nala i Simba byli w etapie 11.